poniedziałek, 26 września 2016

Pogoń za pucharem


Przez 70 lat swojego istnienia Pogoń kilkadziesiąt razy startowała w rozgrywkach o Puchar Polski. Choć nigdy go nie zdobyła to trzykrotnie była bardzo blisko docierając aż do finału. Tam musiała jednak uznać wyższość Legii, Lecha i Jagiellonii.

Historia udziału Pogoni w ogólnopolskich rozgrywkach PP sięga sezonu 1950/51, kiedy zespół Koła Sportowego Kolejarz przy Zarządzie Portu Szczecin najpierw pokonał Lechię Gdańsk 3:2 i Bzurę Chodaków 2:1, by następnie w 1/8 finału ulec późniejszemu triumfatorowi, Ruchowi Chorzów 1:5. Co ciekawe w ćwierćfinale inny chorzowski zespół, Budowlani, pozbawił szans na sukces w rozgrywkach Arkonię Szczecin.

W sezonie 1953/54, podobnie jak trzy lata wcześniej, po dwóch zwycięstwach Portowcy w 1/8 musieli uznać wyższość kolejnego śląskiego zespołu, Szombierek Bytom (0:3). Szczecinianom zdecydowanie nie układała się gra z drużynami z południowo-zachodniej części Polski. Rok później w 1/16 finału Pogoń ulega Górnikowi Wałbrzych 2:1.  W turnieju 1961/62 do zawodów przystąpiły aż 4 szczecińskie drużyny. Najlepiej poszło Arkonii, która dotarła do 1/8 finału. Pogoń rundę wcześniej trafiła na … Polonię Bytom i patrząc na passę szczecinian łatwo można było zgadnąć wynik tej rywalizacji.

Przełomowym był sezon 63/64. Pogoń jak burza przechodzi kolejne rundy i osiąga swój dotychczasowy najlepszy wynik w historii dochodząc aż do półfinału. Tam na Portowców czekała Legia Warszawa w składzie m.in. z Brychczym, Apostelem, Piechniczkiem i Gmochem. Zespół ze stolicy musiał się sporo namęczyć, ale ostatecznie wygrał to spotkanie 1:0. Podobnie potoczyła się historia 2 lata później. Pogoń, która zdążyła już zdobyć uznanie w oczach piłkarskiej Polski, ponownie dochodzi do 1/2 finału i ponownie musi uznać wyższość Legii. Tym razem 1:3. Jak miało się okazać zespół z Warszawy jeszcze nie raz stanie na drodze Pogoni w walce o trofeum. Warto jeszcze wspomnieć o meczu 1/16 finału sezonu 67/68. Dochodzi w nim do derbów Szczecina. Naprzeciwko siebie stanęły Arkonia i Pogoń. Lepsi okazali się Portowcy wygrywając 2:0.

Kolejne lata to bezskuteczne próby przebrnięcia przez 1/16 i 1/8 finału (w sezonie 73/74 w kolejnych derbach miasta Arkonia bierze rewanż i pokonuje Pogoń po rzutach karnych 2:2, 9:7). Dopiero w roku 1975 Pogoń ponownie zagrała w półfinale, ale została szybko pozbawiona złudzeń przez Stal Rzeszów (3:0). Co ciekawe był to kolejny raz kiedy zespół ogrywający Portowców w półfinale zdobywa później puchar. W kolejnych edycjach rozgrywek do grona szczecińskich uczestników turnieju dołącza Stal Szczecin. Jednak żaden zespół ze stolicy Pomorza Zachodniego nie jest w stanie osiągnąć znaczącego sukcesu.

Serca kibiców Pogoni zaczynają bić szybciej w sezonie 1980/81. Portowcy ogrywają kolejno: Gryfa Słupsk, Piasta Nowa Ruda, Lecha Poznań, Broń Radom, Szombierki Bytom i Resovię Rzeszów. Pierwszy w historii finał staje się faktem, a przeciwnik to dobrze znana już Pogoni Legia. Na stadionie w Kaliszu 12 000 widzów ogląda bezbramkowe 90 minut meczu i pierwszą część dogrywki. Kiedy wydawało się, że sprawę triumfu w rozgrywkach rozstrzygną rzuty karne w 118 minucie gola zdobywa Topolski i to Legia po raz kolejny wznosi w górę ręce w geście triumfu. Lata 80 to jeden z najlepszych okresów w historii Pogoni. Wyrównany i mocny skład sprawia, że już rok później Portowcy powtarzają swój niedawny sukces i ponownie dochodzą do finału (w 1/32 Pogoń po dogrywce pokonała Stal Szczecin, a w ćwierćfinale i półfinale odpowiednio Wisłę Kraków i Górnika Zabrze). Ostatni mecz turnieju był rozgrywany we Wrocławiu w obecności 15 000 widzów. Pogoń miała ogromną szansę na sukces, ale ponownie los miał inne plany. Bramka Okońskiego w 38 minucie okazała się być decydująca i szczecinianie w smutnych nastrojach opuszczali wrocławski stadion.

Kolejne lata tylko potwierdzały dobrą formę Pogoni. Portowcy docierali do następujących rund:

1983/84 – ćwierćfinał

1985/86 – półfinał (porażka z GKS Katowice, który później, a jakże, zdobył puchar)

1986/87 – ćwierćfinał

1987/88 – ćwierćfinał

1988/89 – ćwierćfinał

1989/90 – ćwierćfinał.

Lata 90 nie przyniosły już niestety takich sukcesów. Jedynym wynikiem godnym uwagi jest ten z sezonu 1996/97 kiedy Portowcy dotarli do ćwierćfinału, gdzie ulegli Legii 1:4. Pierwsze dziesięciolecie XXI wieku to bardzo burzliwy okres w historii Pogoni. Zawirowania wokół klubu nie przeszkodziły jednak w kolejnych startach w turnieju. W sezonie 2001/02 Pogoń rozegrała mecz II rundy Pucharu z Lechem Poznań. Spotkanie to przeszło do historii rozgrywek, a to dzięki temu co wydarzyło się już po regulaminowym czasie gry i dogrywce. Piłkarze obu zespołów uznali, że nie wypada marnować rzutów karnych i urządzili sobie strzelaninę. Wynik 11:12 dla Lecha mówi sam za siebie. Rok później w swoim najgorszym ligowym sezonie w historii Pogoń sprawiła niespodziankę i doszła aż do ćwierćfinału turnieju. Portowcy mieli spore szanse na półfinał, ale pogrzebali je w rewanżowym meczu z RKS Radomsko przegrywając 0:3 (pierwszy mecz Pogoń wygrał 2:0). Ćwierćfinału z Wisłą Kraków z sezonu 2004/05 nikomu w Szczecinie nie trzeba przypominać. Niezasłużona porażka w Krakowie i niepodyktowany rzut karny zakończyły wtedy przygodę Pogoni (ten turniej był wyjątkowy z jednego względu, Pogoń w fazie grupowej dwukrotnie ograła Legię 3:0 u siebie i 3:1 na wyjeździe!).

W końcu nadszedł sezon 2009/10. I-ligowej wówczas Pogoni nikt nie dawał większych szans w rozgrywkach pucharowych. Zespół, który dopiero wracał na piłkarską mapę Polski miał za zadanie skupić się na powrocie do Ekstraklasy. W rundzie przedwstępnej Portowcy po dogrywce ograli Olimpię Elbląg 2:1. Kolejny mecz z Kotwicą Kołobrzeg jest do dziś wspominany zarówno w Szczecinie jak i nadmorskim mieście. Pogoń do 90 minuty przegrywała już…3:5. Kiedy wydawało się, że przygoda z Pucharem szybko się zakończy szczecinianie wbili dwie bramki i doprowadzili do dogrywki. Tam dołożyli kolejne dwa trafienia i mecz zakończył się hokejowym wynikiem 7:5 dla Pogoni. Portowcy złapali wiatr w żagle i w kolejnych meczach nie dali szans Motorowi Lublin, Polonii Warszawa, Piastowi Gliwice i Zagłębiu Sosnowiec. W półfinałowych meczach z Ruchem Chorzów to zawodnicy ze Śląska byli stroną przeważającą, ale remisy 1:1 na wyjeździe i 0:0 u siebie dały upragniony finał. Na mecz do Bydgoszczy udała się rzesza szczecińskich kibiców z wiarą w sprawienie niespodzianki i zdobycie pierwszego trofeum w historii. Niestety plany zostały pokrzyżowane przez Jagiellonię Białystok i sędziego Małka, który popełnił mnóstwo błędów krzywdzących Pogoń. Jagiellonia wygrała 1:0 i po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar.


Kibice Pogoni na finale w Bydgoszczy, źródło: www.legionisci.com

W późniejszych latach Portowcy albo odpadali w I rundzie, albo udawało im się wygrać tylko jeden mecz. Aż do sezonu 2016/17. Wtedy to Pogoń wyeliminowała kolejno KKS Kalisz, Jagiellonię i Puszczę Niepołomice. W półfinale na granatowo-bordowych czekał Lech Poznań, który jak się okazało szybko pozbawił szczecinian złudzeń. Pogoń zagrała bez ambicji i jakiegokolwiek pomysłu i dwa razy przegrała zasłużenie (0:3 i 0:1). Szansa na rewanż pojawiła się sezon później. W 1/16 los znowu skojarzył Portowców i Lecha. Zwycięsko z tej potyczki wyszła Pogoń, która niespodziewanie zwyciężyła 3:0. Radość z sukcesu nie trwała jednak długo. W 1/8 szczecinianie odpadli po karnych z I-ligową Bytovią nie wykorzystując wielu znakomitych sytuacji na strzelenie bramki.

Z każdym nowym sezonem wraca jednak nadzieja na korzystny wynik. Po dobrym losowaniu zawsze pada pytanie „jak nie teraz to kiedy?”. Czego należy życzyć wszystkim kibicom Pogoni to tego żeby w końcu odpowiedzią nie było: „może za rok”.

Podsumowanie pucharowych występów:


Źródło: własne

Ilość występów: 59

Finał: 3 razy
Półfinał: 5
Ćwierćfinał: 8
1/8 finału: 16
1/16 finału: 25
1/32 finału: 2

Źródło: własne

Drużyna, z którą Pogoń odpadała najczęściej: Legia Warszawa, Lech Poznań 6
Najwyższe zwycięstwo: 8:1 z Mazowszem Grójec
Najwyższa porażka: 0:6 z Aluminium Konin


Tabela wszech czasów Pucharu Polski:



Źródło: własne, wikipedia.org, kliknij żeby powiększyć



Znajdź mnie na FB: www.facebook.com/bramasportowa

poniedziałek, 19 września 2016

Minął tydzień - 18.09.2016


Swoje kolejne mecze rozegrały szczypiornistki Pogoni Baltica. Tym razem podopieczne Adriana Struzika zmierzyły się z Galytchanką Lwów w I rundzie pucharu EHF (oba spotkania rozegrano na Ukrainie). Kibice naszej kobiecej drużyny doskonale pamiętają zażarte boje toczone z Ukainkami w półfinale Challenge Cup 2015. Nie inaczej było i tym razem. 

Sobotnie spotkanie szczecinianki zaczęły bardzo słabo, bo już po 10 minutach przegrywały 6:1. Pogoń otrząsnęła się jednak dość szybko i zaczęła skrupulatnie odrabiać straty. M.in. dzięki dobrej postawie Adrianny Płaczek na przerwę nasz zespół schodził ze stratą dwóch goli (9:11). W drugiej odsłonie Ukrainki postawiły trudne warunki gry, odskoczyły na 3 bramki i zaczęły kontrolować przebieg meczu. Pogoń próbowała dotrzymać kroku przeciwniczkom, ale nie udało jej się odrobić start z pierwszych 30 minut meczu. Końcowy wynik sobotniego spotkania to 22:24.

Rewanż odbył się następnego dnia. Szczecinianki nie miały już nic do stracenia i chcąc pozostać w turnieju musiały wygrać drugie starcie różnicą 3 goli. Pogoń zaczęła bardzo mocno i co rusz zmuszała przeciwnika do błędu. Dobra gra w ataku oraz w obronie sprawiła, że wynik do przerwy brzmiał 12:9. Mimo naporu Ukrainek Pogoń zagrała bardzo mądrze ostatnie minuty i udało jej się jeszcze podwyższyć prowadzenie. Ostatecznie szczecinianki wygrały spotkanie 24:20 i cały dwumecz 46:44! Kolejnym przeciwnikiem Pogoni w II rundzie będzie duński Nykobing Falster.


******************


Na mecz do Płocka udali się piłkarze Pogoni. Była to doskonała okazja do poprawy nastrojów po zeszłotygodniowej porażce z Lechem Poznań. Co więcej dodatkowego smaczku temu spotkaniu nadawał fakt, że zespół Wisły stał się małą kolonią byłych piłkarzy i trenerów Portowców.

W pierwszej połowie oba zespoły próbowały grać skrzydłami i stwarzać zagrożenie dośrodkowaniami w pole karne. Oba jednak czyniły to z podobnym i mizernym skutkiem. Po pierwszych 45 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0. W drugiej części sporo zamieszania robili Gyurcso i Delew, ale podobnie jak w poprzednich meczach Pogoni zabrakło napastnika z prawdziwego zdarzenia. Tego problemu nie miała za to Wisła. W ostatnich 10 minutach przypomniał o sobie Kante i swoimi dwoma trafieniami odesłał piłkarzy Pogoni w smutną drogę do domu. Wisła - Pogoń 2:0.


Tabela Ekstraklasy

Źródło: www.90minut.pl

******************


Swój pierwszy mecz w sezonie rozegrali wicemistrzowie Polski, zespół Pogoni 04. Ambicje na obecne rozgrywki są równie wysokie co na poprzednie i bardzo realna jest walka o medale mistrzostw Polski. Będzie o to jednak niezmiernie trudno patrząc na formę innych pretendentów do tytułu: Rekordu, Gatty i Clearexu. Nowy sezon przyszło Portowcom rozpoczynać z MKF Solne Miasto Wieliczka. Murowanym faworytem do zwycięstwa był zespół Pogoni. Szczecinianie nie zawiedli i pewnie pokonali przeciwników 3:0. Oby była to dobra wróżba na kolejne mecze.


Tabela Ekstraklasy futsalu


Źródło: www.90minut.pl

******************


Fatalnie rozpoczęli sezon piłkarze ręczni Pogoni. Po wtorkowej porażce z Azotami Puławy (25:35) nasz zespół udał się w podróż do Gdańska na mecz z Wybrzeżem. Spotkanie to pokazało, że szczypiorniści Pogoni nie przepracowali dobrze okresu przygotowawczego. O ile gra wyglądało dobrze w pierwszej połowie (prowadzenie 16:15) to w drugiej wszystko się posypało i ostatecznie mecz zakończył się porażką granatowo-bordowych 30:25. Najbliższe mecze Pogoń gra z cięzkimi przeciwnikami i ciężko będzie  o pierwsze punkty w sezonie.


Tabela Superligi mężczyzn

Źródło: www.zprp.pl

******************



W Szczecinie dobiegła końca kolejna edycja tenisowego challengera Pekao Szczecin Open. Triumfatorem okazał się Włoch Alessandro Giannessi, który w finale pokonał Niemca Dustina Browna. Zawody po raz kolejny utwierdziły w przekonaniu, że hiszpańska klątwa turnieju istnieje. Pomimo licznej reprezentacji żaden z zawodników z Półwyspu Iberyjskiego nie dotarł nawet do finału (w historii Pekao Open nie wygrał jeszcze żaden Hiszpan). Szczecińscy kibice mogli być zawiedzeni występem Jerzego Janowicza, który odpadł już w 2 rundzie.

Opis turnieju oraz drabinka są dostępne pod adresem: http://www.pekaoszczecinopen.pl/2016/pl/


******************

Zakończyły się igrzyska paraolimpijskie w Rio de Janeiro. O wynikach i medalach można poczytać pod linkiem: https://paralympic.org.pl Ogromne brawa należą się wszystkim zawodnikom za determinację i wolę walki jakiej mogliby im pozazdrościć wielu ludzi.



Działo się w mediach

Radio Szczecin pisze o dobrym występie drużyny King Szczecin w memoriale R. Wysockiego:



Kurier Szczeciński informuje o postępach w temacie budowy nowego stadionu




wtorek, 13 września 2016

Minął tydzień - 13.09.2016



W ostatni weekend swoje mecze w piłce ręcznej rozgrały Pogoń Baltica i Sandra Spa Pogoń. Do potyczki z Lechem Poznań przystapili piłkarze. Wystartował turniej Pekao Szczecin Open, a swoje zmagania w Rio kontynuowali szczecińscy paraolimpijczycy.
 

******************
 
Mecze z Lechem w oczach szczecińskiego kibica od dawna należą do ligowych klasyków. Portowcy ze swoim nieodległym rywalem notowali ostatnio dobre występy, więc w niedzielnym spotkaniu były pokladane spore nadzieje na zdobycie kolejnych 3 punktów. Sam mecz zaczął się dla Pogoni znakomicie. Już w 7 minucie pierwszą bramkę zdobył Łukasz Zwoliński. Radość w zespole Portowców nie trwała jednak długo. Przypomnial o sobie Marcin Robak, który w odstępie kilkunastu minut zdobył dwa gole (drugiego po rzucie karnym) i to gospodarze schodzili na przerwę z prowadzeniem 2:1. Pogoń atakował i szukała swoich szans. Najlepszą miał wspomniany już Zwoliński, który jednak fatalnie spudłował z rzutu karnego. Nadzieje na wywiezienie korzystnego rezultatu z Poznania prysły do 3 bramce dla Lecha, którą zdobył Tetteh w 89 minucie. Lech - Pogoń 3:1.


Tabela Ekstraklasy
 
Źródlo: www.90minut.pl

******************

Kolejnym rywalem piłkarek ręcznych Pogoni było Zagłębie Lubin. Przeciwnik, z którym szczecinianki zawsze toczyły wyrównane boje. Jednak tym razem kibice zgromadzeni w hali przecierali oczy ze zdumienia patrząc na tablicę wyników. Po 10 minutach Pogoń prowadziła...6:0, a po 15 minutach 9:1. Skuteczny atak i szczelna obrona sprawiły, że Baltica do przerwy prowadziła różnicą 7 bramek. Druga część spotkania nie przyniosła zmiany stylu gry. Lubinianki nie mogły znaleźć recepty na świetnie spisującą się w bramce Płaczek. Pogoń grała mądrze i wykorzystywała swoje szanse, pewnie inkasując 2 punkty. Zagłębie - Pogoń Baltica 24-30.


Tabela Superligi kobiet

Źródło: www.zprp.pl


******************

Bardzo wstydliwy występ zaliczyli za to piłkarze ręczni Pogoni, którzy zmierzyli się z KPR Legionowo. Portowcy na pierwszy mecz w sezonie jechali ze sporymi nadziejami na sukces. Jednak od początku spotkania to gospodarze kontrolowali jego przebieg i nie dopuszczali zawodników ze Szczecina do głosu. Słaba gra w atatku i obronie sprawiła, że już po pierwszej połowie było po meczu. W drugiej części obraz gry sie nie zmienił i Pogoń bardzo źle zaczęła sezon, bo od porażki 25-35.


Tabela Superligi mężczyzn

Źródło: www.zprp.pl

******************

Działo się w mediach

Radio Szczecin pisze o srebrnym medalu Patryka Chojnowskiego ze Startu Szczecin
 


Głos Szczeciński wspomina o kolejnym meczu Pogoni w Superlidze
 

 
Kurier Szczeciński informuje o słabym początku w wykonaniu polskich tenisistów na Pekao Open

http://www.24kurier.pl/aktualnosci/sport/tenis-przysiezny-przegral-w-meczu-dnia/



niedziela, 4 września 2016

Minął tydzień, 04.09.2016



Do grona szczecińskich drużyn, które rozpoczęły już ekstraklasowy sezon dołączyła Pogoń Baltica. Wicemistrzynie Polski na własnym parkiecie podejmowały beniaminka ligi z Kobierzyc. Jeśli ktoś miał obawy czy szczecinianki utrzymały formę z zeszłego sezonu to uspokoił się już po 9 minutach meczu. Mniej więcej też wtedy prysły nadzieje gości na osiągnięcie dobrego rezultatu. Pogoń prowadziła 7-1. Z każdą minutą dystans się powiększał i na przerwę gospodynie schodziły z prowadzeniem 21-7. W ekipie Pogoni znakomite zawody rozgrywały Aleksandra Zimny i Daria Zawistowska, które w ostatecznym rozrachunku zdobyły odpowiednio 10 i 8 bramek. W drugiej połowie szczecinianki nie forsowały już tempa, ale i tak zwycięstwo 32-13 jest imponujące. Pogoń rozpoczyna sezon na pozycji lidera i oby był to dobry prognostyk na dalszą część rozgrywek.


Tabela Superligi

Źródło: www.zprp.pl

******************

Kolejnym rywalem piłkarek Olimpii był zespół AZS Biała Podlaska. Po ostatnich dobrych występach to szczecinianki były faworytem meczu zwłaszcza, że ekipa gości nie odniosła jeszcze zwycięstwa w nowym sezonie. Mecz dla Olimpii zaczął się jednak źle. Już w 7 minucie naszą bramkarkę pokonała Milena Mikołajczak. Kiedy w 19 minucie wyrównała Weronika Szymaszek wydawało się, że szczecinianki zdołają postawić kropkę nad i i odnieść kolejne zwycięstwo. Niestety na 10 minut przed końcem drugą bramkę dla AZS-u zdobyła Klaudia Lefeld, która ustaliła wynik meczu.


Tabela Ekstraligi

Źródło: www.90minut.pl

******************

Działo się w mediach

Radio Szczecin pisze o dobrym występie Piotra Liska podczas mityngu Diamentowej ligi w Zurychu


Głos Szczeciński wspomina o przygotowaniach Espadonu do rozgrywek Plus Ligi


Kurier Szczeciński informuje o silnej obsadzie kolejnej edycji tenisowego turnieju Pekao Open