wtorek, 30 stycznia 2018

Sięgnąć nieba



Około 150 m n.p.m. Na tej wysokości znajdują się najwyżej położone punkty stolicy Pomorza Zachodniego. Nie jest to jednak przeszkodą żeby reprezentanci Szczecina zdobywali szczyty położone wyżej...znacznie wyżej. 

Himalaizm jest bardzo osobliwą dyscypliną sportu. Nie ma w nim widzów, kibice nie zbierają autografów, nie są prowadzone relacje "na żywo", a o samych bohaterach robi się głośno tylko w dwóch przypadkach: zdobycia szczytu (i to nie byle jakiego) lub tragicznego wypadku (jak ostatnio w przypadku Nanga Parbat). W takich warunkach działają między innymi członkowie Szczecińskiego Klubu Wysokogórskiego oraz inni wspinacze z Grodu Gryfa.

Początki SKW to lata 50 XX wieku, a sama historia klubu jest bardzo bogata. Pierwsza zagraniczna wyprawa została zorganizowana w 1957. Przez 65 lat jego członkowie meldowali się na zboczach lub na szczytach m.in. Alp, Andów i Himalajów. Pełną listę wypraw i (znakomicie opisaną) historię klubu można znaleźć na stronach:


W XXI wieku prasa dość często opisywała planowane wyprawy i dokonania wspinaczy ze Szczecina. 

W 2003 roku relację z wyprawy na K2 zdawał Bartosz Duda, który był członkiem sporego zespołu próbującego zdobyć ten wciąż niedostępny zimą szczyt.

Źródlo: archiwum własne

W 2004 roku Jerzy Kawiak i Dariusz Szut zdobyli Chan Tengri (7010m) po męczącej i pełnej wyzwań wyprawie (http://www.szkw.extremal.pl/wyprawy.php?kat=5).

Źródło: archiwum własne

Rok 2005 to peruwiańskie Andy. Pomimo ambitnych planów udało się zdobyć "jedynie" północny wierzchołek Huascaran. Dokonali tego: Jerzy Kawiak, Jakub Michalak i Dominik Pilip (http://www.szkw.extremal.pl/wyprawy.php?kat=4).

Źródło: archiwum własne

Źródło: archiwum własne

2006 rok to Cerro Torre w Patagonii i sukces Marcina Tomaszewskiego i Krzysztofa Belczyńskiego.

Źródło: archiwum własne

Sporo grupa członków SKW wyruszyła również w stronę Pamiru z nadzieją na zdobycie tamtejszych szczytów.

Źródło: archiwum własne

W tym samym okresie doszło również do historycznego wydarzenia. Szczecinianin Janusz Adamski zdobył Mount Everest i jako pierwszy mieszkaniec stolicy Pomorza Zachodniego zameldował się na najwyższym szczycie ziemi.

Źródło: archiwum własne, duże powiększenie: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu7elb_ScS3vMjywUtOhFovotfPfLMyosVzjEbP5-pag7TZjPus2E7Pe4jkEecmooM3c0e42UQT1H5-losPab1bwyEPnVIQmzwm-5wfT43jmW1xHgaZtccupNe2QxJv0ui9RKgfyLg/s1600/6b.jpg

Źródlo: http://www.gs24.pl/magazyn/art/5244386,nie-spotkal-yetiego,id,t.html

Dwa lata później szczecinianie próbują swoich sił w wyprawie Karakorum 2008. Pogoda jednak ponownie krzyżuje szyki i okazuje się przeciwnikiem, z którym nie sposób wygrać.

Źródło: archiwum własne



W zeszłym roku ponownie zrobiło się głośno o Januszu Adamskim. Został on pierwszym Polakiem, który dokonał trawersu Mount Everestu. Jak się później okazało przypłacił to 10 letnim zakazem wspinaczki w Himalajach.

https://www.polskieradio.pl/43/265/Artykul/1768077,Pierwszy-taki-wyczyn-Polaka-na-Mount-Everest-Bialoczerwona-flaga-takze-na-Lhotse

http://24kurier.pl/aktualnosci/wiadomosci/janusz-adamski-pierwszy-szczecinianin-na-everescie/

https://www.youtube.com/watch?v=Bt-m1FIIF9s



https://www.tvn24.pl/pomorze,42/historyczny-wyczyn-szczecinskiego-himalaisty,753167.html


Polacy zawsze należeli do czołowych alpinistów na kuli ziemskiej. Trzeba docenić ich upór i zaangażowanie. Dzięki sportowcom z Pomorza Zachodniego flaga Szczecina dumnie powiewa na szczytach świata.


Źródło: własne

sobota, 13 stycznia 2018

Mission (im)possible


To była niewątpliwie jedna z gorszych rund w historii Pogoni. 12 porażek w 21 meczach i średnia 0,8 pkt/mecz mówią same za siebie. Szczecinianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli i gdyby nie dwa  zwycięstwa na koniec roku (3:1 z Lechią i 1:0 z Arką) to w zasadzie już teraz władze portowej jedenastki mogłyby zastanawiać się nad terminarzem I ligi w przyszłym sezonie. Czy Pogoń opuści szeregi Ekstraklasy? Piłkarscy eksperci są w większości zgodni: nie. Granatowo-Bordowi dysponują składem, który powinien im zapewnić miejsce bliżej środka tabeli. Zmiany w drużynie i nowy trener ze świeżym podejściem i taktyką przemawiają za tym scenariuszem. Co jednak mówią statystyki?

Poniżej przedstawiono zestawienie z ostatnich 15 sezonów pokazujące jaki los zwykle spotykał drużyny, które kończyły rok na ostatnim miejscu w tabeli.

Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć

Aż 12 razy misja pod tytułem "utrzymanie" kończyła się niepowodzeniem. Pogoń ze swoją średnią punktów plasuje się w czołówce powyższych drużyn, ale przykład Podbeskidzia z sezonu 2015/16 pokazuje, że w Ekstraklasie należy spodziewać się wszystkiego. Otuchy dodaje sytuacja z sezonu 2010/11, w którym to Cracovia po bardzo nieudanej jesieni wiosną zdobyła aż 21 punktów. Rok później olbrzymi skok w tabeli zanotowało Zagłębie (z miejsca 16 na 9). W sezonie 2012/13 skazywane na spadek wspomniane już Podbeskidzie w samej rundzie wiosennej było trzecią drużyną w kraju. Te trzy przypadki pokazują, że tak naprawdę wszytko jest w nogach (i głowach) zawodników Pogoni. 

Należy odpowiedzieć sobie również na jeszcze jedno pytanie. Ile punktów trzeba zdobyć, aby ze spokojem patrzeć w przyszłość? Pokazuje to poniższe zestawienie:

Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć

Od rozgrywek 2013/2014 i wprowadzenia podziału punktów można powiedzieć, że po sezonie zasadniczym gra zaczyna się od nowa. Jednak gdyby traktować 30 kolejkę jako tą graniczną to właśnie 30 "oczek" zwykle dawało spokojny byt. W tym momencie Portowcom do dobrej (teoretycznie) pozycji na starcie grupy spadkowej (chyba już nikt nie myśli o mistrzowskiej) potrzeba więc 13 punktów. Przy 9 meczach do rozegrania daje to średnio 1,4 pkt/mecz, czyli prawie dwa razy więcej niż Portowcy zdobywali dotychczas.

Kolejni rywale Pogoni i prognozowane wyniki:

Sandecja Nowy Sącz (dom) - wygrana
Lech Poznań (wyjazd) - porażka
Wisła Płock (dom) - remis
Górnik Zabrze (wyjazd) - remis
Koron Kielce (wyjazd) - wygrana
Cracovia (dom) - remis
Termalica Nieciecza (wyjazd) - porażka
Śląsk Wrocław (dom) - wygrana
Legia Warszawa (wyjazd) - porażka

Kolejni rywale Piasta Gliwice i prognozowane wyniki:

Jagiellonia Białystok (dom) - porażka
Lechia Gdańsk (wyjazd) - remis
Wisła Kraków (dom) - porażka
Arka Gdynia (wyjazd) - wygrana
Górnik Zabrze (dom) - porażka
Sandecja Nowy Sącz (wyjazd) - remis
Zagłębie Lubin (dom) - remis
Wisła Płock (wyjazd) - wygrana
Termalica Nieciecza (dom) - remis

Kolejni rywale Sandecji Nowy Sącz i prognozowane wyniki:

Pogoń (wyjazd) - porażka
Korona Kielce (dom) - remis
Termalica Nieciecza (wyjazd) - remis
Zagłębie Lubin (dom) - porażka
Śląsk Wrocław (wyjazd) - wygrana
Piast Gliwice (dom) - remis
Cracovia (wyjazd) - porażka
Górnik Zabrze (wyjazd) - porażka
Wisła Kraków (dom) - remis

Przy takich wynikach układ pomiędzy aktualnie trzema ostatnimi drużynami wyglądałby następująco (po 30 kolejkach):
Piast - 30 pkt
Pogoń - 29 pkt
Sandecja - 28 pkt

To pokazuje jak dużo pracy czeka Granatwo-Bordowych, aby na 70-lecie klubu nie chodzić ze spuszczonymi głowami. Całe szczęście sezon zakończy się dopiero po 37 meczach. Ważne, aby piłkarze Kosty Runjaic'a dawali z siebie 100% w każdym spotkaniu. Przy obecnej sytuacji w tabeli jest to jedyna ścieżka, która może pozwolić na utrzymanie.

Źródło: www.bramasportowa.blogspot.com