poniedziałek, 4 lipca 2022

Wydarzyło się w Szczecinie, część 20

 

"Gejzer głupoty", taki tytuł widniał na pierwszej stronie Przeglądu Sportowego tuż po rewanżowym meczu Pogoni z Fylkirem Reykjavik. Jak można się domyślać powodem był euro...dramat, który swoim kibicom zafundowali szczecinianie. Ówczesny wicemistrz Polski miał uczcić swój powrót do europejskich pucharów i łatwo rozprawić się z drużyną z Islandii. Sami piłkarze postanowili niestety  napisać inny scenariusz "dzięki czemu" sam mecz jest wspominany w Szczecinie do dzisiaj.

Pierwszy akt tej historii rozegrał się na Islandii. Pogoń wracała do Europy pomimo wielu problemów organizacyjnych i finansowych. Niemal dwa lata po przejęciu klubu przez Sabriego Bekdasa atmosfera wokół drużyny była fatalna i można było wyczuć zbliżającą się katastrofę. W rundzie wstępnej eliminacji do Pucharu UEFA los skojarzył Granatowo-bordowych ze zdobywcą pucharu Islandii, Fylkirem Reykjavik. Anonimowy zespół miał być przystawką dla Pogoni przed meczami z Rodą Kerkrade.  

- Nie ma mowy, żebyśmy zignorowali islandzki zespół. Chcemy zapewnić sobie awans już w pierwszym meczu - zapowiadał Mariusz Kuras, który prowadził wówczas Pogoń z Kazimierzem Węgrzynem, Dariuszem Dźwigałą i Jerzym Podbrożnym w składzie. Źródło: https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/559508/zakurzona-historia-tak-islandczycy-bili-pogon-14-lat-temu

Portowcy do pierwszego spotkania wyszli w następującym ustawieniu:

Szypowski - Stolarczyk, Węgrzyn, Mosór, Skrzypek - Bednarz, Dźwigała, Gęsior, Djokovic - Podbrożny, Kaczorowski.

Już po 7 minutach meczu trzeba było zacząć wymyślać wymówki i wdrażać w życie powiedzenie, że w Europie nie ma już słabych drużyn. Po błędzie Szypowskiego to gospodarze objęli prowadzenie. Kolejne fragmenty gry były w wykonaniu Pogoni fatalne. Bicie głową w mur, brak pomysłu na składne akcje i wolne tempo zostały zwieńczone stratą drugiego gola tuż przed przerwą. Honor Pogoni w małym stopniu ratował Dariusz Dźwigała, który pewnie wykorzystał rzut karny w 72. minucie spotkania. Porażka, która nie miała prawa się wydarzyć stała się faktem.

https://www.youtube.com/watch?v=vzp5Km6hmQo


Fylkir Reykjavik - Pogoń Szczecin 2:1 (2:0)

Bramki: McFerlaine (7 min.), Stigsson (41) - Fylkir. Dźwigała (72. rzut karny) - Pogoń.


Prawdziwe trzęsienie ziemi miało dopiero nadejść. Po dwóch tygodniach przed rewanżowym meczem w Szczecinie piłkarze zarzekali się, że przytrafił im się wypadek przy pracy i kibice zobaczą już zupełnie inną drużynę. 6000 fanów zdecydowało się wspierać na żywo swoich ulubieńców (co było dość kiepskim wynikiem jeśli chodzi o frekwencję przy Twardowskiego).

Źródło: allegro.pl



Mecz z 23.08.2001 Pogoń rozpoczęła w następującym składzie:

Tomasiewicz - Walburg, Węgrzyn, Bednarz, Gęsior, Drumlak, Podbrożny, Dźwigała, Dubiela, Dymkowski, Kaczorowski.

Trener Mariusz Kuras w związku z licznymi kontuzjami i absencjami przebudował drużynę co, jak się wydawało, przyniosło zamierzony efekt. Już w 6. minucie Dariusz Dźwigała wykazał się sprytem przy rozegraniu rzutu wolnego i Pogoń wyszła na prowadzenie. Wynik 1:0 dawał awans Granatowo-bordowym i chyba ta świadomość całkowicie uśpiła zespół. Szczecinianie zaczęli grać w sposób podobny jak na Islandii. Niewykorzystane sytuacje (marnowane m.in. przez Kaczorowskiego) zemściły się w końcówce. Najpierw z niewytłumaczalnych powodów Wojciech Tomasiewicz złapał piłkę po podaniu swojego obrońcy. Po rozegraniu rzutu wolnego pośredniego gracze Fylkiru wywalczyli róg, po którym groźnie dośrodkowali. Bramkarz Pogoni popełnia kolejny błąd i mija się z piłką. Zamieszanie wykorzystuje Jonsson i doprowadza do remisu, który ostatecznie oznaczał klęskę Pogoni.


https://www.youtube.com/watch?v=J1iEW77JLgY

Źródlo: youtube.com

Pogoń Szczecin - Fylkir Reykjavik 1:1 (1:0)

Bramki: dla Pogoni Dariusz Dźwigała (6), dla Fylkiru: Petur Bjoern Jonsson (90). 

 

To najbardziej przykry remis w moim życiu. Moi piłkarze siedzą w szatni ze spuszczonymi głowami i nic nie mówią. Zawiedli siebie, kibiców i wszystkich, którzy liczyli tego dnia na Pogoń - mówił na gorąco Kuras, a jego podopieczni nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć wielkiej kompromitacji. Źródło: https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/559508/zakurzona-historia-tak-islandczycy-bili-pogon-14-lat-temu


Wspomnienia z meczu z 2001 roku ponownie odżyły za sprawą pierwszego przeciwnika Pogoni w meczach eliminacyjnych Ligi Konfederacji, KR Reykjavik. Jest to dużo bardziej doświadczony przeciwnik od Fylkiru, ale ponownie to Pogoń jest zdecydowanym faworytem. Oby szczecinianie nie popełnili kolejny raz tych samych błędów.


https://www.facebook.com/PogonTrolls/


Znajdź mnie na FB: www.facebook.com/bramasportowa

0 komentarze:

Prześlij komentarz