Temat frekwencji i zaangażowania
kibiców w doping od zawsze wzbudza gorące dyskusje. Jedni z rozrzewnieniem wspominają „stare, dobre czasy”, a jeszcze
inni patrzą w przyszłość i zastanawiają się co zrobić, aby poprawić sytuację. Jednak
warto spojrzeć na ten temat z trochę szerszej perspektywy. Jak licznie kibice
Pogoni chodzili na jej ekstraklasowe mecze w ostatnich 20 latach? Jaka była
najwyższa, a jaka najniższa frekwencja? Jakie czynniki miały największy wpływ
na liczbę widzów? W jaki sposób kibice Portowców byli doceniani na arenie
krajowej? Zapraszam do lektury.
30 000. Dużo wody upłynęło w
Odrze kiedy ostatni raz taka liczba pojawiła się w kolumnie „ilość widzów” w
relacji prasowej po meczu w Szczecinie. Obecnie zgromadzenie tak ogromnej
rzeszy fanów nie jest możliwe z bardzo prozaicznej przyczyny: ograniczonej
liczby miejsc na stadionie. Jednak w historii Morskiego Klubu były spotkania, w
których ta magiczna bariera była przekraczana. Mecze z Ruchem Chorzów (1960) i Widzewem
Łódź (1983) urosły już do miana legendarnych pod tym względem. W latach 80,
głównie dzięki dobrym wynikom sportowym, na stadionie niejednokrotnie zasiadało
powyżej 20 000 widzów czy to na meczach ligowych czy pucharowych.
|
Źródło: własne, Kurier Szczeciński |
|
Źródło: twitter Pogoń Szczecin |
|
Mecz z Hellas Werona, źródło: youtube |
Po transformacji ustrojowej
zmiany dotknęły także świat sportu. Lata 90 to delikatnie mówiąc bezbarwny
okres w historii Pogoni. Miejsca w tabeli oscylujące blisko środka lub dolnej
połówki nie przekładały się na wysoką frekwencję (dane od sezonu 94/95, liczba
widzów na podstawie 90minut.pl):
|
Źródło: własne, dane liczbowe 90minut.pl |
W tamtym czasie na Pogoń chodziło
średnio ok. 5000-6000 ludzi. Nagłe skoki liczby widzów były spowodowane albo
atrakcyjnym przeciwnikiem (głównie Legią, Lechem i Widzewem), albo dobrą serią
Portowców. Wyraźny wzrost średniej widać w sezonie 1999/2000. Miało to związek
z przejęciem szczecińskiego zespołu przez Sabriego Bekdasa i zapowiedzią
lepszych czasów w historii Morskiego Klubu. Mecze m.in. z Polonią czy Wisłą
zgromadziły bardzo dużo widzów i nawet regres formy i 13 miejsce na koniec
sezonu nie zepsuły wysokiej średniej prawie 10 000 osób.
XXI wiek zaczął się dla Pogoni
znakomicie. Walka o mistrzostwo, bardzo dobry skład i wielkie emocje sprawiły, że
frekwencja na stadionie raz po raz przekraczała kilkanaście tysięcy ludzi. W
kolejnych latach należy wyróżnić jeszcze dwa ekstraklasowe sezony 2004/2005 i
2005/2006:
|
Źródło: własne, dane liczbowe 90minut.pl |
Najgorszy wynik, jak można się
domyślić, zanotowano w sezonie spadkowym 2002/03. Średnia 3000 widzów nie jest
chlubną kartą w historii klubu, jednak ciężko było chodzić na mecze z
podniesioną głową kiedy drużyna notowała m.in. kompromitujące porażki 1:7 czy
0:4. Co ciekawe w kolejnych rozgrywkach (I ligowych) Pogoń z powodzeniem
walczyła o awans, a frekwencja momentami była nawet lepsza niż w sezonie
wicemistrzowskim, czego zazdrościła cała piłkarska Polska.
|
Źródło: własne, Przegląd Sportowy |
|
Źródło: własne, Przegląd Sportowy |
|
Źródło: własne, Przegląd Sportowy |
Po promocji do Ekstraklasy
Portowcy spędzają w niej tylko 3 lata, ale kibice dwa razy zdobywają
wyróżnienia za doping i oprawy. Fani Pogoni licznie jeździli również na mecze
wyjazdowe oraz brali udział w międzynarodowych turniejach piłkarskich.
|
Źródło: własne, Kurier Szczeciński |
|
Źródło: własne, Głos Szczeciński |
|
Źródło: własne, Przegląd Sportowy |
|
Źródło: własne, Kurier Szczeciński |
|
Źródło: własne, Przegląd Sportowy |
|
Źródło: własne, Pogoń Szczecin |
|
Źródło: własne, Pogoń Szczecin |
Głód wielkiej piłki był także
widoczny na meczach kadry narodowej. Przy każdym meczu brakowało biletów, a
stadion szczelnie się wypełniał.
|
Źródło: własne, Pogoń Szczecin |
W sezonie 2006/07 Pogoń notuje spadek i było
to zamknięcie pewnego okresu w historii portowego klubu.
Kiedy szczecinianie przedzierają
się od IV ligi na salony piłkarska Polska bardzo się zmieniła. EURO 2012, nowe
stadiony czy zwiększony dostęp do transmisji z meczów – taka rzeczywistość
zastała Pogoń po awansie do Ekstraklasy w 2012 roku. O tym, że coś się zmieniło można
było przekonać się na pierwszym meczu z Zagłębiem Lubin (4:0). Wielki powrót
Portowców do elity (po 5 latach) oglądało „zaledwie” 8000 widzów. W tym i kolejnych
sezonach ciężko było przekroczyć nową, magiczną barierę 10 000 widzów.
|
Frekwencja na meczu z Zagłębiem. Źródło: youtube.pl |
|
Źródło: własne, dane liczbowe 90minut.pl |
Porównanie średniej z dwóch dekad
i miejsc w tabeli wygląda następująco:
|
Źródło: własne |
Jaki przeciwnik przyciągał
największą i najmniejszą liczbę widzów? Ile razy od 1994 roku na
stadionie zjawiało się więcej niż 10 000 osób?:
|
Źródło: własne |
W każdym z powyższych sezonów
widać wyraźną prawidłowość, która zresztą nie będzie niczym odkrywczym (ani nie
dotyczy tylko szczecińskiego klubu). Kiedy Pogoń gra dobrze lub do Szczecina
przyjeżdża atrakcyjny przeciwnik to liczba widzów rośnie. Schemat ten powtarza
się w każdym sezonie. Co ciekawe liczba kibiców we wszystkich wspomnianych
rozgrywkach ma bardzo duże wahania, ciężko mówić o jakiejkolwiek stabilizacji.
Wkrótce ma rozpocząć się budowa
nowego stadionu i po jego ukończeniu średnia widzów na pewno wzrośnie. Władze
Pogoni już teraz powinny zastanawiać się co zrobić żeby przyciągnąć kibiców i ich zatrzymać.
Jedno z rozwiązań jest oczywiste: sukces sportowy. Potencjał jaki drzemie w szczecińskich
kibicach jest ogromny, ale duże są też wymagania. 70 lat oczekiwania na sukces to jednak
trochę długo…
0 komentarze:
Prześlij komentarz