poniedziałek, 28 maja 2018

Pogoń niejedno ma imię - część 2, boks


Zawodnicy Pogoni zwykle są kojarzeni z walką na boiskach piłkarskich i na parkietach. Niewiele już osób pamięta, że jednym z pierwszych sportów, który zaczął rozwijać się w powojennym Szczecinie był boks i to on przyciągał rzesze kibiców i był odskocznią od trudów codziennego życia.

Zaczęło się skromnie. W 1946 roku powstał Okręgowy Związek Bokserski i większość aktywności skupiała się wokół szkolenia młodzieży i zawodów juniorskich. Rok później został rozegrany mecz pomiędzy Szczecinem a Bydgoszczą wygrany przez gości 11:6. Zawody międzyokręgowe cieszyły się w tamtym okresie dużą popularnością. Do Szczecina ściągali też zagraniczni bokserzy (m.in. słynny Laszlo Papp), a także polskie sławy w postaci trenera Feliksa Stamma.

Źródło: Kurier Szczeciński 1949r., kliknij żeby powiększyć

22 lipca 1948 roku powstaje Bokserski Klub Sportowy Sztorm. Rozwój boksu w Szczecinie postępował szybko. Zawodnicy z Grodu Gryfa byli powoływani do kadry Polski (m.in. Lech Sadowski, Jan Rutkowski) a w mieście tworzono hale sportowe.

Źródło: Kurier Szczeciński 1956r, kliknij żeby powiększyć

9 maja 1954 roku rozegrano w stolicy Pomorza Zachodniego pierwszy mecz bokserskiej Ekstraklasy, w którym szczecinianie pokonali Budowlanych Poznań 17:3. Trzon zespołu stanowili m.in.: Żmuda, Murawski, Piński i Sadowski. Na pierwszy medal w rywalizacji drużynowej trzeba było czekać kolejne dwa lata. Portowcy wywalczyli brązowe krążki i zapisali się w tabeli wszech czasów ligi (link).

Granatowo-bordowi nie poszli jednak za ciosem i w 1958 roku spadli z Ekstraklasy, do której już nie wrócili. Nie pomogli nawet znakomici zawodnicy, medaliści indywidualnych mistrzostw Polski. Historia sekcji pięściarskiej kończy się w 1973 roku kiedy to bokserzy zostali przekazani do Stali Stocznia i kontynuowali swoją karierę już w innych barwach.

Źródło: [2], Turniej o nagrodę "Gryfa Szczecińskiego"



Szczecińskie legendy

Ryszard Czerwiński:

Bokser Stilonu Gorzów, Pogoni, Stali i Czarnych Słupsk. 4 razy zdobywał tytuł mistrza Polski. W sumie 8 razy stawał na podium zawodów krajowych. Reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich 1980. Bilans walk: 230-7-33.



Józef Piński:

"Pogromca Mistrzów" pokonał m.in. takie gwiazdy polskiego boku jak: Kazimierz Paździor, Jerzy Kulej, czy Marian Kasprzyk. Mistrz Polski i siedmiokrotny medalista. Reprezentant kraju.



Krzysztof Pierweniecki:

Mistrz Polski, reprezentant kraju. Medalista mistrzostw Europy juniorów i olimpijczyk z Monachium (odpadł w pierwszej rundzie).

Źródło: http://prestizszczecin.pl/magazyn/27/sport/poczet-szczecinskich-olimpijczykow

Piszą o szczecińskim boksie

Źródło: https://24kurier.pl/aktualnosci/sport/boks-walki-lepsze-od-pilki-noznej/

Do tradycji pięściarskiej Pogoni próbują obecnie nawiązać zawodnicy Dumy Pomorza, którzy walczą w reaktywowanej polskiej Ekstralidze. Po trzech kolejkach szczecińscy pięściarze są liderem, a podczas ich spotkań hala gromadzi sporą liczbę kibiców, podobnie jak miało to miejsce 60 lat temu.


Artykuły z cyklu "Pogoń niejedno ma imię":

Część 1 - piłka ręczna kobiet: http://bramasportowa.blogspot.com/2016/12/panie-gora.html


Źródła:

1) własne
2) "50 lat Morskiego Klubu Sportowego Pogoń" - Szczecin 1998, praca zbiorowa
3) Kurier Szczeciński

Znajdź mnie na FB: www.facebook.com/bramasportowa



sobota, 19 maja 2018

Quo vadis kibicu - dodatek




Piłkarze Pogoni zakończyli dziś swój udział w rozgrywkach 2017/18. Jest to dobry moment na podsumowania i pierwsze z nich dotyczy frekwencji na stadionie im. Floriana Krygiera w minionym sezonie. Jest to zarazem kontynuacja zeszłorocznego artykułu:

http://bramasportowa.blogspot.com/2017/05/quo-vadis-kibicu.html


Liczbę kibiców na poszczególnych meczach pokazuje poniższa grafika.

Źródło: własne - kliknij żeby powiększyć, dane na podstawie 90minut.pl

Po 4 pierwszych domowych kolejkach sytuacja na trybunach prezentowała się bardzo dobrze. Spotkania z Wisłą, Jagiellonią, Lechią i Lechem zgromadziły ponad 8000 kibiców i pod tym względem był to najlepszy start od momentu powrotu Pogoni do Ekstraklasy (2012/13). 

Do swoich fanów nie dostosowali się niestety piłkarze. Portowcy seryjnie gubili punkty i systematycznie przesuwali się w dół ligowej tabeli. Trend ten przełożył się na frekwencję. W pewnym momencie przekroczenie liczby 4000 widzów wydawało się sukcesem. Co więcej mecz z Piastem Gliwice obserwowało zaledwie 1611 kibiców co było najgorszym wynikiem od czasów wstydliwego sezonu 2002/03.

We właściwym momencie (lub w ostatniej chwili) władze Pogoni zdecydowały się na zmianę trenera i można śmiało stwierdzić, że Kosta Runjaic był najlepszym transferem w ostatnim roku. Wystarczy spojrzeć na powyższy wykres żeby stwierdzić, że gra i wyniki granatowo-bordowych w pewnym momencie uległy poprawie. 

Do wyjątkowego wydarzenia doszło w meczu z Sandecją Nowy Sącz. Z okazji obchodów 70-lecia klubu (i przy okazji darmowych wejściówek) na trybunach zasiadło ponad 15000 kibiców. Ostatni raz (w Ekstraklasie) taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2004/05.

Źródło: https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/751217/pogon-szczecin-zaprosila-16-tysiecy-kibicow-na-urodziny-sandecja-nie-da-nam-pre


Dzięki znakomitej postawie fanów klub zdecydował się na obniżenie cen biletów na kolejny mecz z Arką Gdynia. W rezultacie derby Pomorza oglądało ponad 10000 widzów (co należy do rzadkości).




Dwa poniższe zestawienia obrazują frekwencję na stadionie Pogoni od sezonu 1994/95.

Źródło: własne - kliknij żeby powiększyć.



Źródło: własne

Pomimo słabej postawy sportowej w całym sezonie średnia widzów na trybunach była zbliżona do tej z poprzednich 6 lat. Władze klubu po raz pierwszy zdecydowały się na darmowe lub bardzo tanie bilety w 3 ostatnich meczach u siebie co zaowocowało znakomitą frekwencją. Cieszy fakt, że rozpatruje się inne metody ściągnięcia fanów na stadion poza samymi akcjami marketingowymi. Jeśli dojdą do tego zwycięstwa i wysokie miejsce w tabeli to bariera 10000 będzie przekraczana znacznie częściej.


Źródło: własne