Bardzo rzadko gościła w Szczecinie piłka na prawdziwym europejskim poziomie. Zwykle Pogoń zajmowała miejsca w środku, bądź dole ligowej tabeli co nie premiowało jej do gry w pucharach. W tym aspekcie wyjątkowe były rozgrywki 1983/84 kiedy to Portowcy sięgnęli po swój pierwszy medal w historii i tym samym drzwi do meczów z potentatami Starego Kontynentu stanęły otworem. Granatowo-Bordowi zostali nagrodzeni za bardzo dobry sezon, w którym pozostawili w pokonanym polu m.in. Górnika Zabrze i Legię.
Źródło: www.90minut.pl
W pierwszej rundzie Pucharu UEFA los skojarzył Pogoń z FC Koeln, zespołem, który już wówczas był wielokrotnym medalistą Bundesligi.. O tym jak dobrą drużyną są Niemcy, Portowcy przekonali się w pierwszym meczu rozegranym w Kolonii, 19 września 1984 roku. Po bramkach Engelsa, Littbarskiego i samobójczej Haasa szczecinianie ulegli 1:2, ale pozostawili po sobie dobre wrażenie i istniał cień szansy, że w rewanżu uda się sprawić niespodziankę. Nastroje kibiców psuła jedynie sytuacja Pogoni w tabeli Ekstraklasy (I ligi). Portowcy zajmowali w niej 8 miejsce, ale zgodnie z zasadą, że puchary rządzą się swoimi prawami starano się nie przykładać do tego faktu dużej wagi.
Źródło: tabela I ligi w dniu meczu z FC Koeln, www.90minut.pl
O szczegółach meczu opowiadał przygotowany na tę okazję program:
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Źródło: własne, kliknij żeby powiększyć
Szczecinianie i goście z Niemiec mecz rewanżowy rozpoczęli w następujących składach:
Wolski, Leśniak, Kuras kontra Schumacher, Bein i Littbarski, to musiało być ciekawe widowisko. 25 tysięcy ludzi zgromadzonych na trybunach na pewno nie mogło żałować, chociaż ostateczny wynik potyczki nie był zadowalający. Pogoń rozpoczęła z animuszem, ale nie mogła sforsować niemieckiej obrony. Wynik 0:0 promował FC Koeln jednak ataki Pogoni w końcu się opłaciły. Faul w polu karnym, jedenastka i Adam Kensy: taka kombinacja zwykle oznaczała bramkę. Niestety nie tamtego dnia. Spojenie słupka z poprzeczką, pudło i wynik wciąż był sprawą otwartą.
Źródło: własne
O tym, że Niemcy w tamtym sezonie mieli ochotę na coś więcej niż tylko I runda Pogoń przekonała się w 71 minucie meczu. Szybki odbiór piłki, podanie do Beina i ten bez problemu zdobywa pierwszą i, jak się okazało, jedyną bramkę spotkania. Portowcy mieli jeszcze znakomitą okazję do wyrównania, ale tym razem rzut karny zmarnował Marek Leśniak. Skrót z tamtego spotkania można obejrzeć poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=JBJkK4N61Q8
Pogoń zakończyła udział w pucharze już na pierwszych dwóch meczach, ale na pewno nie musiała się wstydzić tego wyniku. W tamtym okresie FC Koeln było bardzo dobrą drużyną co pokazały kolejne rundy. Niemców zatrzymał dopiero Inter w 1/4 finału.
Źródło: wikipedia.org
Po sezonie 83/84 przyszedł pamiętny 86/87 i pierwsze wicemistrzostwo, które zaowocowało spotkaniami z Hellas Werona. Od tamtego czasu (poza występami w Pucharze Intertoto) Pogoń wciąż czeka na kolejną szansę w europejskiej piłce. I zapewne jeszcze trochę poczeka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz