Swoje kolejne mecze rozegrały szczypiornistki Pogoni Baltica. Tym razem podopieczne Adriana Struzika zmierzyły się z Galytchanką Lwów w I rundzie pucharu EHF (oba spotkania rozegrano na Ukrainie). Kibice naszej kobiecej drużyny doskonale pamiętają zażarte boje toczone z Ukainkami w półfinale Challenge Cup 2015. Nie inaczej było i tym razem.
Sobotnie spotkanie szczecinianki zaczęły bardzo słabo, bo już po 10 minutach przegrywały 6:1. Pogoń otrząsnęła się jednak dość szybko i zaczęła skrupulatnie odrabiać straty. M.in. dzięki dobrej postawie Adrianny Płaczek na przerwę nasz zespół schodził ze stratą dwóch goli (9:11). W drugiej odsłonie Ukrainki postawiły trudne warunki gry, odskoczyły na 3 bramki i zaczęły kontrolować przebieg meczu. Pogoń próbowała dotrzymać kroku przeciwniczkom, ale nie udało jej się odrobić start z pierwszych 30 minut meczu. Końcowy wynik sobotniego spotkania to 22:24.
Rewanż odbył się następnego dnia. Szczecinianki nie miały już nic do stracenia i chcąc pozostać w turnieju musiały wygrać drugie starcie różnicą 3 goli. Pogoń zaczęła bardzo mocno i co rusz zmuszała przeciwnika do błędu. Dobra gra w ataku oraz w obronie sprawiła, że wynik do przerwy brzmiał 12:9. Mimo naporu Ukrainek Pogoń zagrała bardzo mądrze ostatnie minuty i udało jej się jeszcze podwyższyć prowadzenie. Ostatecznie szczecinianki wygrały spotkanie 24:20 i cały dwumecz 46:44! Kolejnym przeciwnikiem Pogoni w II rundzie będzie duński Nykobing Falster.
******************
Na mecz do Płocka udali się piłkarze Pogoni. Była to doskonała okazja do poprawy nastrojów po zeszłotygodniowej porażce z Lechem Poznań. Co więcej dodatkowego smaczku temu spotkaniu nadawał fakt, że zespół Wisły stał się małą kolonią byłych piłkarzy i trenerów Portowców.
W pierwszej połowie oba zespoły próbowały grać skrzydłami i stwarzać zagrożenie dośrodkowaniami w pole karne. Oba jednak czyniły to z podobnym i mizernym skutkiem. Po pierwszych 45 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0. W drugiej części sporo zamieszania robili Gyurcso i Delew, ale podobnie jak w poprzednich meczach Pogoni zabrakło napastnika z prawdziwego zdarzenia. Tego problemu nie miała za to Wisła. W ostatnich 10 minutach przypomniał o sobie Kante i swoimi dwoma trafieniami odesłał piłkarzy Pogoni w smutną drogę do domu. Wisła - Pogoń 2:0.
W pierwszej połowie oba zespoły próbowały grać skrzydłami i stwarzać zagrożenie dośrodkowaniami w pole karne. Oba jednak czyniły to z podobnym i mizernym skutkiem. Po pierwszych 45 minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0. W drugiej części sporo zamieszania robili Gyurcso i Delew, ale podobnie jak w poprzednich meczach Pogoni zabrakło napastnika z prawdziwego zdarzenia. Tego problemu nie miała za to Wisła. W ostatnich 10 minutach przypomniał o sobie Kante i swoimi dwoma trafieniami odesłał piłkarzy Pogoni w smutną drogę do domu. Wisła - Pogoń 2:0.
Tabela Ekstraklasy
******************
Swój pierwszy mecz w sezonie rozegrali wicemistrzowie Polski, zespół Pogoni 04. Ambicje na obecne rozgrywki są równie wysokie co na poprzednie i bardzo realna jest walka o medale mistrzostw Polski. Będzie o to jednak niezmiernie trudno patrząc na formę innych pretendentów do tytułu: Rekordu, Gatty i Clearexu. Nowy sezon przyszło Portowcom rozpoczynać z MKF Solne Miasto Wieliczka. Murowanym faworytem do zwycięstwa był zespół Pogoni. Szczecinianie nie zawiedli i pewnie pokonali przeciwników 3:0. Oby była to dobra wróżba na kolejne mecze.
Tabela Ekstraklasy futsalu
Źródło: www.90minut.pl |
******************
Fatalnie rozpoczęli sezon piłkarze ręczni Pogoni. Po wtorkowej porażce z Azotami Puławy (25:35) nasz zespół udał się w podróż do Gdańska na mecz z Wybrzeżem. Spotkanie to pokazało, że szczypiorniści Pogoni nie przepracowali dobrze okresu przygotowawczego. O ile gra wyglądało dobrze w pierwszej połowie (prowadzenie 16:15) to w drugiej wszystko się posypało i ostatecznie mecz zakończył się porażką granatowo-bordowych 30:25. Najbliższe mecze Pogoń gra z cięzkimi przeciwnikami i ciężko będzie o pierwsze punkty w sezonie.
Tabela Superligi mężczyzn
W Szczecinie dobiegła końca kolejna edycja tenisowego challengera Pekao Szczecin Open. Triumfatorem okazał się Włoch Alessandro Giannessi, który w finale pokonał Niemca Dustina Browna. Zawody po raz kolejny utwierdziły w przekonaniu, że hiszpańska klątwa turnieju istnieje. Pomimo licznej reprezentacji żaden z zawodników z Półwyspu Iberyjskiego nie dotarł nawet do finału (w historii Pekao Open nie wygrał jeszcze żaden Hiszpan). Szczecińscy kibice mogli być zawiedzeni występem Jerzego Janowicza, który odpadł już w 2 rundzie.
Opis turnieju oraz drabinka są dostępne pod adresem: http://www.pekaoszczecinopen.pl/2016/pl/
Zakończyły się igrzyska paraolimpijskie w Rio de Janeiro. O wynikach i medalach można poczytać pod linkiem: https://paralympic.org.pl Ogromne brawa należą się wszystkim zawodnikom za determinację i wolę walki jakiej mogliby im pozazdrościć wielu ludzi.
Działo się w mediach
Źródło: www.zprp.pl |
******************
W Szczecinie dobiegła końca kolejna edycja tenisowego challengera Pekao Szczecin Open. Triumfatorem okazał się Włoch Alessandro Giannessi, który w finale pokonał Niemca Dustina Browna. Zawody po raz kolejny utwierdziły w przekonaniu, że hiszpańska klątwa turnieju istnieje. Pomimo licznej reprezentacji żaden z zawodników z Półwyspu Iberyjskiego nie dotarł nawet do finału (w historii Pekao Open nie wygrał jeszcze żaden Hiszpan). Szczecińscy kibice mogli być zawiedzeni występem Jerzego Janowicza, który odpadł już w 2 rundzie.
Opis turnieju oraz drabinka są dostępne pod adresem: http://www.pekaoszczecinopen.pl/2016/pl/
******************
Działo się w mediach
Kurier Szczeciński informuje o postępach w temacie budowy nowego stadionu
0 komentarze:
Prześlij komentarz