Przez 70 lat
swojego istnienia Pogoń kilkadziesiąt razy startowała w rozgrywkach o Puchar
Polski. Choć nigdy go nie zdobyła to trzykrotnie była bardzo blisko docierając
aż do finału. Tam musiała jednak uznać wyższość Legii, Lecha i Jagiellonii.
Historia udziału Pogoni w ogólnopolskich
rozgrywkach PP sięga sezonu 1950/51, kiedy zespół Koła Sportowego Kolejarz przy
Zarządzie Portu Szczecin najpierw pokonał Lechię Gdańsk 3:2 i Bzurę Chodaków
2:1, by następnie w 1/8 finału ulec późniejszemu triumfatorowi, Ruchowi Chorzów
1:5. Co ciekawe w ćwierćfinale inny chorzowski zespół, Budowlani, pozbawił
szans na sukces w rozgrywkach Arkonię Szczecin.
W sezonie 1953/54,
podobnie jak trzy lata wcześniej, po dwóch zwycięstwach Portowcy w 1/8 musieli
uznać wyższość kolejnego śląskiego zespołu, Szombierek Bytom (0:3).
Szczecinianom zdecydowanie nie układała się gra z drużynami z
południowo-zachodniej części Polski. Rok później w 1/16 finału Pogoń ulega
Górnikowi Wałbrzych 2:1. W
turnieju 1961/62 do zawodów przystąpiły aż 4 szczecińskie drużyny. Najlepiej
poszło Arkonii, która dotarła do 1/8 finału. Pogoń rundę wcześniej trafiła na …
Polonię Bytom i patrząc na passę szczecinian łatwo można było zgadnąć wynik tej
rywalizacji.
Przełomowym był sezon 63/64. Pogoń jak burza przechodzi kolejne
rundy i osiąga swój dotychczasowy najlepszy wynik w historii dochodząc aż do
półfinału. Tam na Portowców czekała Legia Warszawa w składzie m.in. z
Brychczym, Apostelem, Piechniczkiem i Gmochem. Zespół ze stolicy musiał się
sporo namęczyć, ale ostatecznie wygrał to spotkanie 1:0. Podobnie potoczyła się
historia 2 lata później. Pogoń, która zdążyła już zdobyć uznanie w oczach
piłkarskiej Polski, ponownie dochodzi do 1/2 finału i ponownie musi uznać
wyższość Legii. Tym razem 1:3. Jak miało się okazać zespół z Warszawy jeszcze
nie raz stanie na drodze Pogoni w walce o trofeum. Warto jeszcze wspomnieć o
meczu 1/16 finału sezonu 67/68. Dochodzi w nim do derbów Szczecina. Naprzeciwko
siebie stanęły Arkonia i Pogoń. Lepsi okazali się Portowcy wygrywając 2:0.
Kolejne lata to
bezskuteczne próby przebrnięcia przez 1/16 i 1/8 finału (w sezonie 73/74 w
kolejnych derbach miasta Arkonia bierze rewanż i pokonuje Pogoń po rzutach
karnych 2:2, 9:7). Dopiero w roku 1975 Pogoń ponownie zagrała w półfinale, ale
została szybko pozbawiona złudzeń przez Stal Rzeszów (3:0). Co ciekawe był to
kolejny raz kiedy zespół ogrywający Portowców w półfinale zdobywa później
puchar. W kolejnych edycjach rozgrywek do grona szczecińskich uczestników
turnieju dołącza Stal Szczecin. Jednak żaden zespół ze stolicy Pomorza
Zachodniego nie jest w stanie osiągnąć znaczącego sukcesu.
Serca kibiców
Pogoni zaczynają bić szybciej w sezonie 1980/81. Portowcy ogrywają kolejno:
Gryfa Słupsk, Piasta Nowa Ruda, Lecha Poznań, Broń Radom, Szombierki Bytom i
Resovię Rzeszów. Pierwszy w historii finał staje się faktem, a przeciwnik to
dobrze znana już Pogoni Legia. Na stadionie w Kaliszu 12 000 widzów ogląda
bezbramkowe 90 minut meczu i pierwszą część dogrywki. Kiedy wydawało się, że sprawę
triumfu w rozgrywkach rozstrzygną rzuty karne w 118 minucie gola zdobywa
Topolski i to Legia po raz kolejny wznosi w górę ręce w geście triumfu. Lata 80
to jeden z najlepszych okresów w historii Pogoni. Wyrównany i mocny skład
sprawia, że już rok później Portowcy powtarzają swój niedawny sukces i ponownie
dochodzą do finału (w 1/32 Pogoń po dogrywce pokonała Stal Szczecin, a w
ćwierćfinale i półfinale odpowiednio Wisłę Kraków i Górnika Zabrze). Ostatni
mecz turnieju był rozgrywany we Wrocławiu w obecności 15 000 widzów. Pogoń
miała ogromną szansę na sukces, ale ponownie los miał inne plany. Bramka
Okońskiego w 38 minucie okazała się być decydująca i szczecinianie w smutnych
nastrojach opuszczali wrocławski stadion.
Kolejne lata tylko
potwierdzały dobrą formę Pogoni. Portowcy docierali do następujących rund:
1983/84 –
ćwierćfinał
1985/86 – półfinał
(porażka z GKS Katowice, który później, a jakże, zdobył puchar)
1986/87 –
ćwierćfinał
1987/88 –
ćwierćfinał
1988/89 –
ćwierćfinał
1989/90 –
ćwierćfinał.
Lata 90 nie
przyniosły już niestety takich sukcesów. Jedynym wynikiem godnym uwagi jest ten
z sezonu 1996/97 kiedy Portowcy dotarli do ćwierćfinału, gdzie ulegli Legii
1:4. Pierwsze dziesięciolecie XXI wieku to bardzo burzliwy okres w historii
Pogoni. Zawirowania wokół klubu nie przeszkodziły jednak w kolejnych startach w
turnieju. W sezonie 2001/02 Pogoń rozegrała mecz II rundy Pucharu z Lechem
Poznań. Spotkanie to przeszło do historii rozgrywek, a to dzięki temu co
wydarzyło się już po regulaminowym czasie gry i dogrywce. Piłkarze obu zespołów
uznali, że nie wypada marnować rzutów karnych i urządzili sobie strzelaninę.
Wynik 11:12 dla Lecha mówi sam za siebie. Rok później w swoim najgorszym
ligowym sezonie w historii Pogoń sprawiła niespodziankę i doszła aż do
ćwierćfinału turnieju. Portowcy mieli spore szanse na półfinał, ale pogrzebali
je w rewanżowym meczu z RKS Radomsko przegrywając 0:3 (pierwszy mecz Pogoń
wygrał 2:0). Ćwierćfinału z Wisłą Kraków z sezonu 2004/05 nikomu w Szczecinie
nie trzeba przypominać. Niezasłużona porażka w Krakowie i niepodyktowany rzut
karny zakończyły wtedy przygodę Pogoni (ten turniej był wyjątkowy z jednego
względu, Pogoń w fazie grupowej dwukrotnie ograła Legię 3:0 u siebie i 3:1 na
wyjeździe!).
W końcu nadszedł
sezon 2009/10. I-ligowej wówczas Pogoni nikt nie dawał większych szans w
rozgrywkach pucharowych. Zespół, który dopiero wracał na piłkarską mapę Polski
miał za zadanie skupić się na powrocie do Ekstraklasy. W rundzie przedwstępnej
Portowcy po dogrywce ograli Olimpię Elbląg 2:1. Kolejny mecz z Kotwicą
Kołobrzeg jest do dziś wspominany zarówno w Szczecinie jak i nadmorskim
mieście. Pogoń do 90 minuty przegrywała już…3:5. Kiedy wydawało się, że
przygoda z Pucharem szybko się zakończy szczecinianie wbili dwie bramki i
doprowadzili do dogrywki. Tam dołożyli kolejne dwa trafienia i mecz zakończył
się hokejowym wynikiem 7:5 dla Pogoni. Portowcy złapali wiatr w żagle i w
kolejnych meczach nie dali szans Motorowi Lublin, Polonii Warszawa, Piastowi Gliwice
i Zagłębiu Sosnowiec. W półfinałowych meczach z Ruchem Chorzów to zawodnicy ze
Śląska byli stroną przeważającą, ale remisy 1:1 na wyjeździe i 0:0 u siebie
dały upragniony finał. Na mecz do Bydgoszczy udała się rzesza szczecińskich
kibiców z wiarą w sprawienie niespodzianki i zdobycie pierwszego trofeum w
historii. Niestety plany zostały pokrzyżowane przez Jagiellonię Białystok i
sędziego Małka, który popełnił mnóstwo błędów krzywdzących Pogoń. Jagiellonia
wygrała 1:0 i po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar.
Kibice Pogoni na finale w Bydgoszczy, źródło: www.legionisci.com |
W późniejszych latach Portowcy albo odpadali w I
rundzie, albo udawało im się wygrać tylko jeden mecz. Aż do sezonu 2016/17. Wtedy to Pogoń wyeliminowała kolejno KKS Kalisz, Jagiellonię i Puszczę Niepołomice. W półfinale na granatowo-bordowych czekał Lech Poznań, który jak się okazało szybko pozbawił szczecinian złudzeń. Pogoń zagrała bez ambicji i jakiegokolwiek pomysłu i dwa razy przegrała zasłużenie (0:3 i 0:1). Szansa na rewanż pojawiła się sezon później. W 1/16 los znowu skojarzył Portowców i Lecha. Zwycięsko z tej potyczki wyszła Pogoń, która niespodziewanie zwyciężyła 3:0. Radość z sukcesu nie trwała jednak długo. W 1/8 szczecinianie odpadli po karnych z I-ligową Bytovią nie wykorzystując wielu znakomitych sytuacji na strzelenie bramki.
Z każdym nowym sezonem wraca jednak nadzieja na korzystny wynik. Po dobrym losowaniu zawsze pada pytanie „jak nie teraz to kiedy?”. Czego należy życzyć wszystkim kibicom Pogoni to tego żeby w końcu odpowiedzią nie było: „może za rok”.
Z każdym nowym sezonem wraca jednak nadzieja na korzystny wynik. Po dobrym losowaniu zawsze pada pytanie „jak nie teraz to kiedy?”. Czego należy życzyć wszystkim kibicom Pogoni to tego żeby w końcu odpowiedzią nie było: „może za rok”.
Podsumowanie pucharowych występów:
Źródło: własne |
Ilość występów: 59
Finał: 3
razy
Półfinał: 5
Ćwierćfinał: 8
1/8 finału: 16
1/16 finału: 25
Drużyna, z którą
Pogoń odpadała najczęściej: Legia Warszawa, Lech Poznań 6
Najwyższe
zwycięstwo: 8:1 z Mazowszem Grójec
Najwyższa porażka: 0:6 z
Aluminium Konin
Znajdź mnie na FB: www.facebook.com/bramasportowa
0 komentarze:
Prześlij komentarz